Jakiś czas temu pochwaliłem „Monitor Prawniczy” za szereg ciekawych tekstów z zakresu prawa nowych technologii. W najnowszym numerze, tj. 22/2014, opublikowana została analiza mec. Moniki Brzozowskiej na temat ochrony dóbr osobistych w Internecie na forach internetowych. Jest to bardzo ciekawe opracowanie zagadnienia, które traktowane jest bardzo po macoszemu przez komentatorów-cywilistów, a z problemami bezprawnych wpisów w Internecie coraz częściej (z różnym skutkiem) borykają się sądy powszechne. Spory o dobra osobiste stają się zaś coraz częstsze w praktyce.
Analiza jest o tyle ciekawa, iż autorka pochodzi do tematu nie tylko z perspektywy teoretycznej (np. ustalając krąg podmiotów ewentualnie odpowiedzialnych, a jednocześnie rozważając podstawę odpowiedzialności naruszyciela, tj. czy będzie to art. 448 k.c. w zw. z art. 23 i 24 k.c., czy też art. 415 k.c.), ale także stricte praktycznych, jak np. sposób uzyskania danych osobowych naruszyciela.
Z punktu widzenia istoty sprawy komentowany artykuł przyłącza się do linii zwolenników podziału przestrzeni publicznej w Internecie na moderowaną i niemoderowaną. Jest to w jakimś zakresie pokłosie niesławnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie w sprawie I ACa 544/10. Dla czytelników mniej zorientowanych wyjaśniam, iż właśnie to orzeczenie było wykorzystywane przez mec. Romana Giertycha w celu maksymalnego rozszerzenia odpowiedzialności wszelkiego rodzaju administratorów forów dyskusyjnych i hosting providerów – moim zdaniem co najmniej częściowo niesłusznie.
Autorka artykułu stawia więc tezę – w przypadku forum moderowanego hosting provider odpowiada za umieszczane na nim wpisy od początku, tj. od momentu ich zamieszczenia. Dotyczy to też treści naruszających dobra osobiste. Natomiast w przypadku forum niemoderowanego odpowiedzialność ta płynie dopiero po spełnieniu się przesłanek z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną:
Art. 14.
1. Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.
Innym ciekawym stwierdzeniem zawartym w tekście jest uznanie, że do ustalenia na drodze karnej danych osobowych bezpośredniego naruszyciela właściwszym jest złożenie do sądu karnego prywatnego aktu oskarżenia z wnioskiem w trybie art. 488 § 2 k.p.k. o ustalenie danych anonimowego sprawy, w miejsce praktykowanego do tej pory sposobu (także przeze mnie), polegającego na żądaniu od Policji zabezpieczenia informacji techniczno-identyfikacyjnych sprawcy (IP, service provider) na podstawie art. 488 § 1 k.p.k. Tu więc mamy sytuację, w której dobra osobiste podlegają ochronie prawno-karnej.
Art. 488.
§ 1. Policja na żądanie pokrzywdzonego przyjmuje ustną lub pisemną skargę i w razie potrzeby zabezpiecza dowody, po czym przesyła skargę do właściwego sądu.
§ 2. Na polecenie sądu Policja dokonuje określonych przez sąd czynności dowodowych, po czym ich wyniki przekazuje sądowi. Przepis art. 308 stosuje się odpowiednio.
Ogólnie opracowanie jest bardzo dobre, na wysokim poziomie, a jednocześnie niezmiernie przydatne w praktyce. Autorka zadała sobie trud sięgnięcia nawet do wybranego orzecznictwa Sądów Rejonowych. Osobom zainteresowanych szczerze polecam.